Forum rodziców dzieci z klasy Ib SP40 w Krakowie
Witam,
Chciałabym poruszyć temat pana od angielskiego.
Liczę na to że w miarę możliwości wszyscy/prawie wszyscy rodzice się wypowiedzą.
Czy uważacie że pan od angielskiego jest ok ? Że nauczy coś nasze dzieci ?
Jak oceniacie jego lekcje, ocenianie itp ?
Moim skromnym zdaniem facet jest beznadziejny i najchętniej zrobiłabym coś żeby go zmienić.
Stawianie ocen niedostatecznych w pierwszej klasie, za to że dziecko źle przeczytało zdanie po angielsku to chyba lekka przesada !!!!!
Nie wiem jak inne dzieci ale mój jest panem przerażony... Boi się go o cokolwiek zapytać, bo już nie wspomnę że źle się poczuł i bał się zapytać czy może do pielęgniarki wyjść... Jak zapytałam czemu to z przerażeniem w oczach powiedział że pan krzyczał że jak ktokolwiek będzie chciał wyjść na lekcji to od razu dostanie jedynkę !!!!!!!!! no błagam co to za metody wychowawcze - zastraszanie dzieci ??!!!
Od dzieci wymaga wiele, a sam nawet nie potrafi punktualnie przyjść na lekcje. Nie można z nim porozmawiać, bo nic nie wie.... O książkach z 2006 roku które są wycofane z produkcji już nie mówię, bo to też przegięcie !!
Bardzo bym chciała poznać Wasze opinie ! Bo jeśli podzielacie moją to razem możemy coś zdziałać - sama raczej nic nie zrobię
Jeśli trzeba mogę zorganizować nawet spotkanie na którym usiądziemy, porozmawiamy i wspólnie zastanowimy się jak pomóc naszym dzieciakom
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji
Offline
Nowy użytkownik
Czesc,
Moja corka raz sie poskarzyla ze pan od angielskiego nie wypuscil jej do ubikacji i powiedzial ze nie ma wychodzenia podczas lekcji.
Ale poza tym przynosi raczej dobre oceny, nuci piosenki ... nie wyglada to najgorzej. Jak wroci ze szkoly to jeszcze wypytam ja szczegolowo i dam znac.
Pzdr
Offline
Rozmawiałam również wstępnie z częścią rodziców (których znam) z klasy Ia i tak samo są niezadowoleni z pana... Niektóre dzieci proszą rodziców żeby ich wypisać z angielskiego, bo nie chcą chodzić ! Czemu ? Bo się boją pana.... To jakaś masakra ! A to w brew pozorą małe dzieciaki jeszcze ! Najgorzej to je zrazić na samym początku !
Offline
Tomek mój syn też ma parę dobrych ocen, zarobił również niedostateczne ale pomijając oceny, uważam że coś musi być nie tak skoro dzieciaki nie chcą chodzić na angielski
Co do wypuszczania na lekcji do ubikacji to jak najbardziej to rozumiem, muszą się nauczyć, ale powinno byc jasno określone kiedy może wyjść a kiedy nie (tak jak u p. Agaty) a nie tak że dziecko ledwo siedzi bo się źle czuje i nic nie powie bo się boi ! A przecież teoretycznie dzieciaki powinny mieć zaufanie do swoich nauczycieli - przynajmniej tak mi sie wydaje !
Mój syn dopiero jak mu powiedziałam że w nagłych wypadkach (złe samopoczucie i potrzeba wyjścia do pielęgniarki, nagła potrzeba wyjścia do toalety którą nie zawsze można przetrzymać ) ma moje pozwolenie na wyjście z sali nawet gdy pan mu zabrania, poczuł się troszkę bezpieczniej... Ostatnio nawet poprosił mnie o pozwolenie zabrania do szkoły telefonu, żeby mógł w razie czego do mnie zadzwonić ! Moim zdaniem to nie jest normalne ! Boi się, nie czuje się bezpiecznie, nie ma zaufania
Strasznie mi przykro z tego powodu i dlatego postanowiłam zapytać jak wygląda sytuacja u innych ! Mam nadzieję że mnie zrozumiecie, a nie pomyslicie o mnie jak o matce-wariatce
Offline
Pytanie jeszcze czy Wasze dzieciaki łapią ten angielski ? Bo mój jak chodził w przedszkolu to widziałam mega postępy, teraz wręcz się cofa
Część rodziców z klasy Ia twierdzą że pan im tylko puszcza te piosenki i teksty z płyty, sam mówi do nich po polsku i nic więcej.... więc do części dzieciaków pewnie to nie trafia, słuchanie i zaznaczanie w książce co usłyszał.... Mój Mateusz mówi to samo, że tak właśnie wygląda angielski Powinien jakies zabawy robić, rozmowy itp... Co myślicie ??
Offline
Witam, przepytałam moją córcie o pana od angielskiego ona jest zadowolona, nie mam porównania co do nauczania ponieważ on wcześniej angielskiego nie miała, ale wydaje mi sie że słaby. pytałam wsród znajomych ze dzieciaki mają jakieś testy (KARTY PRAC) i tych słówek wiecej znają niż moja:(
Offline
No i właśnie to jest to - moim zdaniem pan nie nauczy ich tego angielskiego
Moglibysmy wnioskować o zmianę nauczyciela, ale w tym przypadku, gdy 2 czy 3 osoby na krzyż są niezadowolone to niestety nic nie zdziałamy
Jak dla mnie pan jest ..... nie wiem jak go nazwać ! Jak on ma się dogadać z dziećmi i jeszcze ich czegoś nauczyć, ja próbowałam z nim rozmawiać i patrzył na mnie jakby kompletnie nie czaił co do niego mowię ... Patrzył jak na wariatkę, albo co gorsza jakby sam był nie do końca normalny ! A zapytałam tylko o jakieś rzeczy w książce co robili !
Trudno trzeba dziecko zapisać na prywatne lekcje
Offline